czwartek, 16 stycznia 2014

Zima na ścianę

Nagle, pewnego dnia, zmieniło się wszystko. Zeschnięte trawy i zioła zrobiły się zupełnie białe. Każda baldaszkowa roślina była tak piękna, że spojrzenia od niej nie można było oderwać, z samych gwiazd złożona. Na polnych źródełkach, cieniutkim lodem przykrytych, leżały kocie łapki. Z brzóz zwisały leciusieńkie długie girlandy, a wierzby stanęły w szronie jak olbrzymie kryształowe bukiety. Łodygi róż okryły się niezliczonymi jakby szklanymi kolcami.Zdawało się, że wszystkie drzewa i trawy zakwitły najczystszym białym kwieciem, osypanym brylantami.
                                                                                     Antonina Zachara-Wnękowa


2 komentarze:

Giga pisze...

Takie zimowe widoki są przepiękne. Pozdrawiam.

magda pisze...

Τόση ομορφιά, σαν ένα υπέροχο Χριστουγεννιάτικο παραμύθι!
Σ΄ευχαριστώ πολύ, χαίρομαι που σου άρεσε η Πράγα!
Φιλιά